poniedziałek, 18 stycznia 2016

Kubuś i Przyjaciele. Opowieści o przyjaźni.

Z okazji dzisiejszego święta Kubusia Puchatka prezentujemy dwie książki (a w zasadzie księgi) wydawnictwa Egmont, których głównym bohaterem jest nie kto innych tylko Kubuś Puchatek - "Kubuś i Przyjaciele. Wielka księga opowieści" oraz "Kubuś i Przyjaciele. Nowa wielka księga opowieści". Tak naprawdę są to zbiory opowiadań, które zostały wydane w ramach serii "Opowieści o przyjaźni". 

Pierwsza część trafiła do nas zupełnie przez przypadek dwa lata temu. Wybierając się na wakacje do Polski, nie wzięliśmy ze sobą nic do czytania przed snem. Zrobiliśmy to z rozmysłem, bo wiedziałam, że jak wejdę do księgarni to wsiąknę i wyniosę z niej stos książek. I wyniosłam. 8 książek w jednej. Mowa o pierwszej części "Wielkiej księgi opowieści". Niedługo później z radością dokupiłam część drugą.

O bohaterach Stumilowego Lasu rozpisywać się nie będę, bo każdy z nas doskonale ich zna. Napiszę natomiast dlaczego książki nam się spodobały. 

Co pierwsze rzuca się w oczy, to bardzo przyjemne dla oka ilustracje, a na nich Kubuś z naszych lat dziecięcych. Nie ten dziwny, przypominający Kubusia trójwymiarowy stwór. ;) Przypadła mi do gustu duża czcionka, nad którą nie trzeba ślęczeć z lupą. Dzięki czcionce i małej ilości tekstu na stronie jest to dobra pozycja dla dzieci, które ćwiczą czytanie.

Opowieści napisane są prostym i zrozumiałym dla małego dziecka językiem. Przygody bohaterów są bezpośrednio zaczerpnięte z życia i uczą jak postępować w różnych sytuacjach oraz jak nasze zachowania mogą wpływać na uczucia innych. Opowiadania niosą ważne przesłania, z których najważniejsze jest to, że prawdziwa przyjaźń jest czymś bardzo ważnym i niezależnie od różnych przeciwności zawsze przetrwa. Opowiadania mogą być dobrym wstępem do rozmów o trudnych sytuacjach, z jakimi będzie musiał się prędzej czy później zmierzyć nasz malec. 

Jeśli chcecie zarazić swoje Dzieci miłością do Misia o Małym Rozumku i jego Przyjaciół, polecam odłożyć tymczasowo na bok "Kubusia Puchatka" i "Chatkę Puchatka" Milne'a, które dla małych czytelników mogą się okazać za trudne i "nudne" (ach te obrazki) i sięgnąć po te tytuły. Ostrzegam tylko, że misie-patysie i bryki-strumyki mogą już na baaaardzo długo zagościć w Waszych domach. A czytanie dwudziesty raz pod rząd tej samej historii może się okazać odrobinę… nużące (tylko dla rodzica). 

3 komentarze:

  1. Przeczytałam Tosi Kubusia Puchatka jak była bardzo malutka. Wtedy przysypiała wtulona we mnie, a ja po prostu czytałam. Teraz nie ma mowy, musi się coś dziać i książka musi mieć obrazki, a historie muszą być w miarę krótkie. Zatem chciałam poszukać wersję Puchatka z duuużą ilością kolorów, no i mam ^_^ Dziękuję :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do usług. :* Jakby co, mam jeszcze dwie pozycje w zanadrzu. ;)

      Usuń