poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Temat tygodnia: Cytryna

Znowu temat nam się wydłużył. Jednak były ku temu poważne powody: mieliśmy gości, zepsuła się drukarka, Zosia postanowiła rozwijać głównie dużą motorykę i gadulstwo, a Mama nie chciała przeszkadzać. Z tematu tygodnia zrobił się nam prawie temat miesiąca.

Zanim napiszę, co robiłyśmy w temacie owocowym, kilka słów o rozwoju ogólnym i szczególnym z ostatnich 2-3 tygodni. Zosia poszła ostro do przodu. Wyszły kolejne dwa zęby, co oznacza że Zosia ma już wszystkie zębiska do czwórek włącznie.Oprócz uprawiania marszobiegów ćwiczy intesywnie wspinanie po schodach ze znakomitym rezultatem. Ze schodzeniem idzie jeszcze średnio, ale myśle, że to kwestia czasu. Je i pije wszystko, wszystkim i ze wszystkiego. Ręka, łyżka, szklanka, butelka, bidon, słomka, widelec ... Wszystko opanowane w mniejszym lub większym stopniu. Z nożem się jeszcze trochę wstrzymamy... Coś co mnie niezmiernie cieszy to to, że Zosia mówi kiedy musi załatwić potrzeby fizjologiczne. Mowa tu głównie o tych grubszych sprawach, bo przy tych mniejszych Mama nie zdąża. Zosia rozwija intensywnie zasób słownictwa. W poprzednim tygodniu królowało "pokelą" (cokolwiek to znaczy). Obecnie prym wiedzie "nie ma po" co w wolnym tłumaczeniu znaczy "nie ma, poleciał, poszedł, lub pojechał". W końcu po co sobie strzępić język jak wystarczy "po" i wszystko jasne. Poza tym w repertuarze mnóstwo odgłosów zwierząt i innych inności (kaczka - ka, kura - ko, wąż - sss, pszczoła - bzi, owca - be, gęś - gę gę, pies - hau, sowa - hu, słoń - tu, samochód - bum itd.). Poza tym nieśmiertelne i dobijające Mamę: sie (chcę), nie ba (nie da się), nie ma po (u Zosi co 2 minuty czegoś nie ma).

Wracając jednak do tematu owocowego...

Co robiłyśmy:
- książki (niestety Mama nie pomyślała, żeby zrobić kilka fotek przed oddaniem do biblioteki) i karty tematyczne (do pobrania tu).


- karty z owocami i ich przekrojami. Do pobrania z bloga The Helpful Garden tu
 

- dopasowywanie owoców do kart
 

- liczenie do trzech. Trzy było, jest i chyba długo będzie ulubioną liczbą Zosi. Na wszystkie pytania zaczynające się od "ile" Zosia zawsze odpowiada "tsi". Zosiu, ile masz lat? Tsi.
- kolor żółty: półka, puzzle (tu), maltretowanie zółtej ciastoliny (jeszcze raz dziękujemy za prezent!!!), Drzewko cytrusowe do pobrania z bloga Mr Printables tu


- wyciskanie cytrusów


- picie soku przez słomkę. Nauka trwała moment. Mama dała słomkę, pokazała, a Zosia w mig załapała.


- filcowa bardzo głodna gąsienica do nawlekania - DIY tu


- podnoszenie ciężarów (czyt. melona)


- dotykanie, wąchanie, smakowanie różnych owoców


- turlanie arbuza


- przesypywanie grochu i ryżu


- wkładanie wykałaczek do pojemnika po pieprzu


- przygotowanie owoców do jedzenia. Zosia zajmowała się głównie patrzeniem i podjadaniem :).

Wiersz tygodnia:

Wpadła gruszka do fartuszka,
a za gruszką dwa jabłuszka.
A śliweczka wpaść nie chciała,
bo śliweczka nie dojrzała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz